niedziela, 14 września 2014

Rozdział 3

Wera przez bite 5 godzin,przez całą jazdę samochodem zastanawiała się kim jest ten ,,A.B.''.Dlaczego,jeśli to naprawdę tylko fan,ukrywa się przed nią,śledzi ją..nie wiadomo skąd ma jej telefon..była przerażona.
Michał widział to,lecz nawet nie próbował z nią o tym rozmawiać.Wiedział,że jeśli nawet jedno malutkie zdanko źle skonstruuje Wera się załamie,coraz bardziej będzie się bała.Więc nie mówiąc do niej nic siedział,przytulał i co jakiś czas całował ją w czubek głowy.Było to bardzo jej potrzebne w tym czasie.
Natomiast reszta żyła miało się wrażenie innym życiem.Wariowali,rozmawiali,śmiali się,śpiewali piosenki które leciały w radiu..czyli normalna ,,przejażdżka samochodowa''.
Tak minęła podróż.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

For Gosia ;)

Dzisiaj nie miałam natchnienia,więc taki maluuutki rozdział :)

Gosia-chciałaś rozdział-proszę bardzo-tylko mi nie marudź,że za krótki ;*

Rozdział 1.

5 lat temu..

-Kotkuu,pospiesz się troszkę!! Chyba nie chcesz,żebyśmy spóźnili się na własny występ!-krzyknął zniecierpliwiony Misiek.
-Oj kochanie,usiądź i się uspokój.Mamy jeszcze czas..i tak musimy czekać na Adasia,Agę i Askiego :) -powiedziała Wera czesząc włosy.
-Masz rację..-powiedział i podszedł do niej by się przytulić.Wera odskoczyła na bok.
-Nie przeszkadzaj bo się spóźnimy-rzekła rozbawiona.Lubiła się śmiać,śmiech był dla niej jak tlen.Bez niego nie potrafiła żyć.Między innymi to zbliżyło ją do Michała.Podobał jej się jego humor,jego sposób myślenia,jego dobór słów..dzięki niemu jej uśmiech nie schodził z twarzy.Kochała go i wiedziała,że nigdy takiego drugiego nie znajdzie.Nawet w snach...przynajmniej tak jej się wówczas wydawało.
Między Michałem i Werą była ogromna różnica wieku.Zaskakujący był fakt,że kiedyś obiecała sobie,że nigdy nie pokocha faceta grubo od niej starszego..nie chciała tego.Ah..z biegiem czasu wszystko się zmienia,czasem przez to,łamie się obietnice,które składa się samemu sobie,tak jak w tym przypadku.
Nagle do pokoju wbiega zdyszana Aga.
-Słuchajcie,jeśli za 5 minut,nie wyjdziemy chłopcy dostaną szału!-powiedziała,padając na łóżko.
-Okej,okej-powiedzieli razem Misiek i Wera.
Oczywiście Wera o mało co nie wybuchnęła śmiechem,na szczęście Michał stał obok niej i w porę zareagował.
-No co?-zapytała zdziwiona Aga.
-Nic nic..-odpowiedzieli z uśmiechem Michał i Wera.
Wera po paru..może parunastu minutach kończy się szykować,Michał domknął ostatnią walizkę i razem poszli do samochodu gdzie czekali na nich Adam i Aski.Z listem do Wery,który przewróci jej życie do góry nogami :)

-------------------------------------------------------------------------------

Rozdział ten dedykuję mojej koleżance Gosi,która tak domagała się rozdziału,że nie mogłam odmówić i tak o to powstał ten rozdział :)

PS: przepraszam że takie krórtkie te rozdziały,ale po prostu nie mam czasu na pisanie dłuższych.. :) więc raczej nie nastawiajcie się na dłuższe ;)

wtorek, 2 września 2014

Rozdział 2

Gdy wpakowali walizki do samochodu i weszli do samochodu Adam i Aski odetchnęli z ulgą.
-Nareszcie! Już się martwiłem że nie wyjdziecie-powiedział Adam zakładając swoje okulary przeciwsłoneczne.
-Ja tam czym innym się martwiłem.Myślałem,że nie wytrzymam i odpakuje ten twój (zwraca się do Wery) liścik ;)
-Mój?? Od kogo?-zapytała zdziwiona Wera.
-Twój twój.Proszę o to on-Aski podaje list.
Askaniusz bardzo zaskoczył dziewczynę.Wera nie wiedziała od kogo,dlaczego itp. ma ten list.Od nikogo listu się przecież nie spodziewała.
-dzięki..-powiedziała chwytając list.
-Kochanie,od kogo ten list?-Michał był lekko zaniepokojony.
Wera obraca list szukając nadawcy listu.
-A wiesz..dziwne..nie ma tu nigdzie napisane od kogo..
-No jak to nie ma..może źle patrzysz.Daj mi ten list.-powiedział Michał wyrywając Werze list z rąk.
Michał obraca spokojnie list.Zaczyna coraz gwałtowniej obracać,szukać...
-No faktycznie..nie ma..Odpakuj ten list i go przeczytaj.-powiedział Michał drapiąc się po głowie.
Wera posłusznie wykonała to o co poprosił ją ukochany.Czytając to Wera z jednej strony nic nie rozumiała z drugiej zaczęła się bać..
-No i co? Co tam jest napisane?-zapytał zaciekawiony Michał.
-Wiesz co..ja nic z tego nie rozumiem..
-Przeczytaj na głos.
Kolejny raz dziewczyna zrobiła to,o co prosił ją Michał.
-Okej,czytam:,,Witam szanowną panią.Chce tylko ostrzec,że przyglądam się pani od jakiegoś czasu..mam pani numer...niech się pani mnie nie boi,nie chce pani krzywdy.. podpisano tajemniczy A.B." Michał..ja nie rozumiem..ja się boję..-Wera przytula się do Michała.
-nie bój się..to pewnie jakiś fan..nic się nie bój (całuje w czoło)
-myślisz..?
-no pewnie :)
Tak naprawdę Michał nie miał pojęcia co to za anonim.Bynajmniej wiedział,że to nie fan..i wiedział że ta sytuacja prosta nie jest i będzie ciągnąć się przez lata.Miał już kiedyś podobnie..

------------------------------------------------------------------------

For Gosia :*